Ten sezon dla wielu skończył się za szybko, o wiele za szybko. Dla mnie po części też liczyłam, że do jego końca uda mi się jeszcze gdzieś pójść, zobacz choć jeden spektakl. Niestety pandemia zaskoczyła nas wszystkich i to bardzo.
Na szczęście podczas tego sezonu (i okresu kwarantannowego też) udało mi się „zaliczyć” kilka spektakli, koncertów itp.
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, dlaczego Gombrowicz w "Ferdydurke" stwierdza, że "Słowacki wielkim poetą był". Pomimo że w gimnazjum czytałam "Balladynę" to nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi. Dopiero kiedy niedawno, trochę z przymusu, przeczytałam "Kordiana", poznałam przyczynę takiego twierdzenia i w dużym stopniu przyznałam mu rację.
Maja Gadzińska – Esmeralda w Notre Dame de Paris, Katka Kudłatka w Avenue Q, Anioł w Chłopach. Kobieta o WIELKIM sercu i cudownym głosie i talencie aktorskim. Jeden z kilku kobiet -aniołów Teatru Muzycznego w Gdyni. Jeżeli jej jeszcze nie widzieliście, to naprawdę warto zainwestować w wycieczkę nad polskie morze, żeby m.in. ją zobaczyć.
Filip Cembala-człowiek pochodzący z Beskidów. Aktor wszechstronny. Lonny w „Rock of ages” w Teatrze Syrena w Warszawie, Tony w „Gorączce Sobotniej Nocy” w Teatrze Muzycznym im. D. Baduszkowej w Gdyni. Można go również zobaczyć na deskach Teatru Polskiego w Szczecinie m.in. w „Kogucie w rosole”. Można powiedzieć twórca pozytywnego nurtu #lowizm.
„Dzień dobry Baltimore” prześladuje mnie od piątkowego wieczoru i chyba nic na to nie poradzę, że niektóre piosenki od pierwszego usłyszenia wbijają się we mnie i nie chcą się odczepić. No cóż, chyba taki urok musicali, że wchodzą szybciej do głowy niż szkolna wiedza. Wracając do Hairspraya, to przeczytałam, o czym jest i teoretycznie wiedziałam, o czym jest. Dlaczego tylko teoretycznie? Ponieważ znając Bernarda Szyca, którego wraz z panem Zbyszkiem Sikorą widziałam na widowni, można było spodziewać się wszystkiego. Czy się zawiodłam na tym?
Obejrzenie jakiegoś spektaklu więcej niż raz może wydawać się bezsensu, lecz ma swoje zalety. Można zobaczyć innych aktorów lub porównać grę tych, co już się widziało. Ja właśnie lubię czasami zobaczyć jakiś spektakl po raz kolejny. Tym razem trafiło to na „Gorączkę Sobotniej Nocy” w reż. Tomasza Dutkiewicza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)