Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Książki. Pokaż wszystkie posty
Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Stiega Larssona jest to pierwsza część kryminalnej trylogii „Millenium”. Książka wraz z dwiema pozostałymi stała się światowym bestsellerem i sprzedała się w ponad 14-milionowym nakładzie.
Mała księżniczka France Hodgson Burnett jest piękną powieścią skierowaną przede wszystkim do dzieci i młodszych nastolatków. Niemniej jednak uważam, że przeczytać powinien ją każdy, niezależnie od wieku, płci, posiadanych poglądów itp.
Czym urzekła mnie ta książka? Dlaczego uważam, że powinni ją przeczytać wszyscy? O tym w dalszej części tekstu.
Książki (i nie tylko) można podzielić na te świetne, wciągające, godne polecenia i na te raczej średniej jakości, klasy B, których czytanie idzie gorzej niż krew z nosa. Szyfr Szekspira Jennifer Lee Carrell, przynajmniej w moim odczuciu, należy zdecydowanie do książek tej drugiej kategorii.
Z czego to wynika? O tym w dalszej części tego tekstu.
Nigdy nie przepadałam za książkami z gatunku fantasy. Próbowałam przeczytać Hobbita czy Władcę Pierścieni, ale zawsze poddawałam się w okolicach setnej strony. Jedynie, przez co udało mi się przebrnąć z tej kategorii, to jest pierwsza część Harry'ego Pottera i Saga Zmierzch. Co więcej, jeśli książka była dość obszerna (miała powyżej 300-400 stron), to zazwyczaj zniechęcałam się do przeczytania jej. Niemniej, jednak ostatnio koleżanka poleciła mi książkę młodego pisarza Marcina Kołacza pt. „Stowarzyszenie wędrującego liścia i złodzieje snów”.
O czym jest książka? Jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? O tym w dalszej części tekstu.
3.4.21
"Przecież nie piszemy historii. Piszemy o pamiętaniu" - zdążyć przed panem Bogiem Hanny Krall
„Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall nie jest pierwszą książką o tematyce II wojny światowej, którą miałam okazję przeczytać. Na mojej liście znajdują się już m.in. „Kamienie na Szaniec” Aleksandra Kamińskiego czy dwa opowiadania obozowe Tadeusza Borowskiego. Natomiast ta książka jest pierwszą, którą miała charakter wywiadu, reportażu. Jest to żywa relacja z warszawskiego getta, opowiedziana przez żyjącego i pracującego tam lekarza-Marka Edelmana.
Niektóre książki czyta się z łatwością, do niektórych trzeba dojrzeć. W tej drugiej grupie znajduje się u mnie Przedwiośnie Stefana Żeromskiego, które niedawno miałam okazję przeczytać. Obecnie jedna z mniej ciekawych i wciągających książek, jakie przyszło mi czytać w okresie szkolnym.
O czym jest? Jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? O tym w dalszej części tekstu.
Absurd goni absurd, śmieszność goni śmieszność. Kontrowersja, groteskowość. Tak w wielkim skrócie można podsumować to, co dzieje się w Ferdydurke Witolda Gombrowicza. Lektura całkowicie inna niż te, które czytałam dotychczas. Żeby zrozumieć sens i przekaz, to trzeba mieć ponadprzeciętny umysł.
Dla większości Ferdydurke Gombrowicza jest katorgą, wręcz drogą przez mękę. Niemniej jednak pokazuje prawdziwość polskiej oświaty, która już 90 lat temu przekazywała prawie identyczne wartości jak obecnie.
O dziwo wielu tegorocznych maturzystów poległo na rozprawce na podstawie z języka polskiego. A co spowodowało? Oczywiście było to „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, a dokładniej elementy fantastyczne w nim ukazane. Fakt lektura do najłatwiejszych nie należy, ale szczerze mówiąc, czytałam o wiele gorsze książki (np. Krzyżacy czy Pan Tadeusz). Czy naprawdę „Wesele” jest aż tak straszny, jak go piszą?
5.11.20
"Człowiek jest to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno..." - Ludzie bezdomni S. Żeromskiego
„Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego na pewno są przykładem zmory niejednej osoby, która musiała mierzyć się z nimi w szkole średniej. Stety, niestety z tego sprawdzałam w piekielnych czeluściach internetu, są oni obowiązkową pozycją na maturze podstawowej z języka polskiego i czy się chce, czy nie, trzeba ich jakoś przecierpieć.
Szczerze mówiąc, nie należę do osób, które przepadają za kryminalnymi historiami, bardziej preferuję książki z nastoletnią miłością czy zawierające motywy psychologiczne. Niemniej jednak „Żywioły” dostałam w prezencie na urodziny i z ciekawości postanowiłam ją przeczytać.
O czym jest i jakie są moje wrażenia po przeczytaniu książki?
„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego na pewno nie należy do łatwych i lekkich książek, które przytrafiło czytać mi się w życiu, ale spokojnie mogę ją zaliczyć do tych ciekawych. Jest to powieść realistyczna otoczona psychologią głównego bohatera. Pomimo że została napisana wiele lat temu (bo w 1866), to tak naprawdę wciąż ma wiele wspólnego ze współczesnością.
Oglądając musical „Lalka” w Teatrze Muzycznym w Gdyni, nie spodziewałam się, że książka tak bardzo może mi się spodobać. Fakt za pierwszym razem czytało mi się dość szybko i przyjemnie, to za drugim aż tak łatwo mi nie szło. Niemniej jednak mam świadomość, że wiele osób nie jest w stanie przebrnąć nawet 100 początkowych stron przy pierwszym razie (np. kiedy muszą przeczytać do szkoły).
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, dlaczego Gombrowicz w "Ferdydurke" stwierdza, że "Słowacki wielkim poetą był". Pomimo że w gimnazjum czytałam "Balladynę" to nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi. Dopiero kiedy niedawno, trochę z przymusu, przeczytałam "Kordiana", poznałam przyczynę takiego twierdzenia i w dużym stopniu przyznałam mu rację.
Subskrybuj:
Posty (Atom)