-->

 Chłopiec jeden na milion Monici Wood jest jedną z tych książek, które od początku bardzo wzruszają. Porusza bardzo uniwersalną tematykę i ponadczasowy problem, z którym każdy z nas kiedyś będzie musiał się zmierzyć.  I właśnie dzięki temu książka, która z pozoru wydaje się dla dzieci, staje się lekturą dla każdego niezależnie od wieku. 

Kilka słów o samym Chłopcu... i Monice Wood.

Chłopiec jeden na milion, czyli jedenastoletni chłopak zafascynowany rekordami Guinnessa został przysłany do pomocy do 104-letniej Ony Vitkus. Gdy on napełnia karmniki dla ptaków i sprząta w ogrodowej szopie, ona opowiada mu o swoim długim życiu. Po pewnym czasie zaczyna wyjawiać mu sekrety, które ukrywała przez lata.

Pewnej soboty chłopiec się nie pojawia. Ona zaczyna wątpić w jego niezwykłość, ale w tym momencie pojawia się ojciec chłopca. Zdeterminowany, by dokończyć czyn syna. 

Chłopiec jeden na milion jest  powieścią o złamanych sercach, których na pozór nie da się naprawić, a które zaczynają być szybciej dzięki zaskakującej sile ludzkiego poświęcenia i determinacji.

Chłopiec jeden na milion Monica Wood- recenzja



Monica Wood — (ur. 1953 r.) powieściopisarka, pamiętnikarka i dramaturżka; Laureatka Nagrody Carlsona Rady Humanistycznej Maine w 2019 r. za wkład w humanistykę publiczną; oraz laureatka nagrody Maine Writers and Publishers Alliance Distinguished Achievement Award za wkład w sztukę literacką. 

Najbardziej rozpoznawalną książką Monici Wood w Polsce jest właśnie Chłopiec jeden na milion.



Moje wrażenia po przeczytaniu Chłopca. 

Chłopiec jeden na milion jest jedną z tych książek, które potrafią wyciskać łzy, a przynajmniej w niektórych miejscach. Trudno czyta się książki, które poruszają tematykę śmierci, straty i radzenia sobie z tym. 

Patrząc na tytuł, to zabierając się za tę książkę miałam nadzieję, że będzie ona skupiała się na tym chłopcu. Jednak postać tytułowego bohatera była przywoływana we wspomnieniach innych bohaterów. A sama fabuła książki opierała się na historii Ony i rodziców tytułowego bohatera.  Sam zabieg był dość ciekawy, bo poruszał temat, który jest jeszcze w wielu kręgach tabu. Niemniej tytuł książki wydaje się dość mylący. 


Chłopiec jeden na milion Monica Wood- recenzja


Każdy z bohaterów inaczej przeżył stratę tego niezwykłego chłopca. Jednak wszyscy w jakimś stopniu dążą do tego, aby dokończyć, to, co on
 zapoczątkował.

Ona Vitkus— zdaje się kruchą 104-latką, jednak ma w sobie pełno energii i życia. Strata chłopca otwiera w niej stare, zapomniane rany, ale także dzięki niej wraca do swojej przeszłości, przypomina sobie swój ojczysty język.

Chłopiec jeden na milion Monica Wood- recenzja


Quinn Porter — najczęściej nieobecny w życiu swojej rodziny muzyk. Dopiero po śmierci chłopca, dostrzega jego niezwykłość, szlachetność. Na różne sposoby próbuje odkupić swoje winy i dokończyć szlachetne dzieło syna, żeby choć tak wynagrodzić swoją nieobecność w jego życiu.

Belle — matka chłopca, najgorzej ze wszystkich znosi śmierć syna. Przez długi czas nie potrafi sobie z tym poradzić. Dopiero w momencie, kiedy odkrywa sekretny, szlachetny czyn zaczyna się podnosić.

Chłopiec jeden na milion Monica Wood- recenzja


Podsumowując

Chłopiec jeden na milion jest książką piękną, ale zarazem bardzo smutną. Pokazuje różne podejście do straty bliskiej osoby. 

Jednak przede wszystkim Chłopiec jeden na milion opowiada o złamanych sercach, które zaczynają bić szybciej dzięki zaskakującej sile ludzkiego poświęcenia i determinacji. Co więcej, porusza bardzo uniwersalną i ponadczasową tematykę.

1 komentarz:

  1. o oooo. ciekawe. od strony bliskich. coś nowego. lubię ksiazki ktore poruszają tematy tabu. w tym śmierci. tytuł wydaje sie godny przeczytania. c; dajchipsa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

-->