-->

Zazwyczaj sięgam po książki bardziej współczesnych mi autorów, ale wichrowe wzgórza Emily Bronte chodziły za mną już od jakiegoś czasu. Niemniej dopiero ostatnio miałam okazję przysiąść do tej klasyki literackiej pochodzącej z epoki wiktoriańskiej. 

Czy dziewiętnastowieczna powieść gotycka może jeszcze zachwycać w obecnych czasach?

Słów kilka o Wichrowych wzgórzach i Emily Bronte

Wichrowe wzgórza rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX w. Do domu Earnshawów trafia osierocony chłopiec, który otrzymuje imię Heathcliff. Dzieci Earnshawów mają traktować go jak brata, ale między Heathcliffem a Katarzyną powstaje wzajemne uczucie. Z drugiej strony za sprawą Hindleya chłopiec poznaje również smak nienawiści. Ze względu na konwenanse bohater znika na trzy lata.

Jak potoczą się losy Katarzyny i Heathcliffa? Czy pomimo różnych przeciwności ich miłość przetrwa?

Wichrowe wzgórza Emily Bronte - recenzja
Wichrowe wzgórza Emily Bronte — recenzja



Emily Jane Brontë (ur. 30 lipca 1818 w Thornton, zm. 19 grudnia 1848 w Haworth) – angielska powieściopisarka i poetka. Autorka Wichrowych Wzgórz.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy Emily Brontë rozpoczęła pisanie powieści Wichrowe Wzgórza. Było to prawdopodobnie jesienią 1845 roku. Utwór wydany został w 1847 pod pseudonimem Ellis Bell. Powieść zyskała nieprzychylne recenzje, ganiono ją za to, że jest brutalna i ponura. 

Nie miało to dobrego wpływu na Emily, która miała naturę samotniczą, była domatorką spragnioną spokoju ducha, a do pomysłu wydania swojej twórczości od początku odnosiła się niechętnie. Emily odsunęła się od Charlotte, którą mogła uważać za odpowiedzialną za całe zamieszanie i zbliżyła się do brata, Branwella. Odgrywał on rolę rodzinnego wyrzutka, którego wieloletnia niemożność znalezienia zawodu czy utrzymania posady, uzależnienie od opium i alkoholu, kłopoty miłosne i załamania nerwowe były przyczyną cierpień całej rodziny.

Wichrowe wzgórza Emily Bronte - recenzja
Wichrowe wzgórza Emily Bronte — recenzja

„Dobre serce upiększy twoją twarz, mój chłopcze, nawet jeśli będziesz całkiem czarny. A złość oszpeca i zohydza najpiękniejsze oblicza.”

Moje wrażenia po przeczytaniu Wichrowych wzgórz

Jak na epokę, w której powstała ta książka pojawił się wątek nieszczęśliwej i niespełnionej miłości. Chociaż była to miłość niekiedy okrutna, tak jak wydawała się postać Heathcliffa.

Sama historia z początku wydawała mi się nudna, nieciekawa, z czasem zaczęła się powoli rozwijać, ewoluować w coraz bardziej interesującą. By stety, niestety pod koniec stać się okropną i wtedy wielokrotnie miałam ochotę rzucić nią o ścianę, spalić, zakopać, żeby więcej do niej nie wracać.


„Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego.”
Wichrowe wzgórza Emily Bronte - recenzja
Wichrowe wzgórza Emily Bronte — recenzja


Wichrowe wzgórza dzieją się na przełomie 1801 i 1802 roku, chociaż sama ich fabuła rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX wieku i rodzin Earnshaw i Linton, a to za sprawą historii opowiadanej przez panią Dean. I to powodowało, że ta książka pomimo swojego niekiedy okrucieństwa, potrafiła zainteresować. 

Bohaterowie są dość mocno intrygujący, ale z drugiej strony bywają irytujący. Jednak brakowało mi takiej wyraźniej postaci, na której mogłabym skupić uwagę. Ciężko było odnaleźć też tam jakiegoś pozytywnego bohatera, odniosłam wrażenie, że są tam przede wszystkim ci „źli”, albo uwydatniane są ich negatywne cechy. 

Wichrowe wzgórza Emily Bronte - recenzja
Wichrowe wzgórza Emily Bronte — recenzja



Chyba postacią, której było najbardziej szkoda był Hareton. W moim odczuciu był najbardziej pokrzywdzony ze wszystkich bohaterów. Z jednej strony  prosty, nieumiejący czytać ani pisać, ale z drugiej strony bardzo wrażliwy i ambitny chłopak.

 
Podsumowując

Historia czasami wzruszająca, czasami bardzo okrutna. Bohaterowie, którzy nie do końca dali się lubić. Czy wrócę do tej książki? Raczej nie, ale na pewno warto po nią sięgnąć, chociażby po to, żeby samemu się przekonać, czy nam ta książka odpowiada.

Na koniec pozostawiam piosenkę Kate Bush „Wuthering Heights”



Brak komentarzy:

-->