-->

*Tekst może zawierać wulgaryzmy.

„- Wojtek wiesz co? Już nie można zabijać małych muminków [...]  Wszystkie muminki są już bezpieczne, wiesz?”  takim stwierdzeniem Kaja Godek poinformowała swojego syna o wyroku upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, który zapadł 22.10. Tym wyrokiem TK, PiS, Konfederacja, Kościół i cała reszta osób, które popierają zakaz aborcji, spowodowali wk**w dość sporej grupy społeczeństwa, a w konsekwencji doprowadziło to do Strajku zwanego Strajkiem Kobiet.

Już od czwartku (22.10), czyli od dnia wydania wyroku w całej Polsce trwają strajki kobiet (i nie tylko, bo wiele mężczyzn też strajkuje)  czy to na ulicach, czy w internecie. Władza najprawdopodobniej z premedytacją w czasie pandemii, gdzie jest duży wzrost zachorowań na Covid-19, w chamski sposób  przepchnęła ten wniosek do TK, który wydał wyrok niestety zabraniający usuwania ciąż z powodu ciężkich, a nawet śmiertelnych wad płodu, które może umrzeć w niedługim czasie po porodzie. W dodatku niedługo po wydaniu wyroku (bodajże następnego dnia) premier wraz z ministrem zdrowia ogłosili czerwoną strefę w całym kraju. Zapewne myśleli, że tym sposobem powstrzymają, a wręcz stłumią protesty

Niestety przeliczyli się i to bardzo. Ludzie wyszli i przez najbliższe dni będą wychodzić na ulice lub działać w sieci, żeby pokazać swoje niezadowolenie bądź wkurw. W tym strajku, nawet nie chodzi o to, że jak nie będzie tego zakazu, to nagle kobiety zaczną robić masowo aborcje, a tylko i wyłącznie o prawo wyboru w kontekście własnego ciała. 

Oczywiście jestem pro-choice* i choć nie za bardzo mogę wziąć udział w protestach na ulicy, to solidaryzuję się z tymi, co wychodzą i jak mogę, to biorę udział w tych internetowych akcjach strajkowych. A oprócz zwykłych szarych ludzi w strajku kobiet biorą udział ci, których glos jest bardzo słyszalny m.in. Kaya Szulczewska z profilu ciałopozytyw,  Zośka Zborowska-WronaNatalia Wieretienow czy Krzysztof Gonciarz.

Szczerze mówiąc, czytając wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego, Kai Godek, o. Rydzyka i wielu innych osób, które popierają zakaz aborcji, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać, czy może jedno i drugie jednocześnie. Rozumiem, że nie wszyscy są za aborcją, ale do cholery dajmy kobietom wybór czy chcą urodzić, czy nie. Nie nam dane jest decydować o kimś, a w szczególności o jego ciele.  Wprowadzając takie zakazy, można było przewidzieć, że przede wszystkim kobiety, ale też mężczyźni będą protestować. Fakt język jest dość wulgarny, ale jak władza nie daje wyboru, to cóż.

Patrząc na to, co się dzieje i mając na uwadze, że jest w planie dalsze zaostrzanie prawa aborcyjnego, to głęboko zastanawiam się, czy chcę mieć dzieci w tym kraju, bo nie chcę ich skazywać na piekło i na to, żeby nie mogły decydować o sobie. 

PS, Jeśli potrzebujesz aborcji albo chociaż o niej porozmawiać to zadzwoń na numer #AborcjaBezGranic ☎️ +48 22 29 22 597 ☎️ lub na IG Aborcyjny Dream Team.

PS, Relacja ze strajków m.in. na IG Strajku KobietKai SzulczewskiejKrzyśka Gonciarza

* Stanowisko pro-choice oznacza, że decyzja o tym, czy usunąć ciążę powinna należeć do kobiety. Osoby powinny mieć wolność decyzji, usunąć ciążę lub nie. Prawo nie powinno zakazywać usuwania ciąży. Nie oznacza to akceptacji tego, że aborcja jest dobra. Ktoś może sądzić, że jest zła, ale dopuszczać możliwość, że dla innej osoby w określonej sytuacji może być czymś koniecznym. Można też sądzić, że aborcja jest dobra w pewnych sytuacjach lub neutralna, że nie jest niczym złym. (info ze strony neuropkin.com).







 


Update

Rok później z powodu wyroku PseudoTK umiera w 22 tygodniu ciąży 30letnia Iza. Kobieta, która chciała i miała dla kogo żyć. Niestety Kaja Godek, TK i PiS nie dali jej takiej możliwości, bo lekarze bali się konsekwencji prawnych. 


Czy my naprawdę tego chcemy, żeby w obronie płodu umierały kobiety? 

#anijednejwięcej


12 komentarzy:

  1. Zgadzam się całkowicie, choć jestem bardziej PISowa, to jednak nie popieram tej konkretnej ustawy i także wychodzę ze wszystkimi na ulicę (zapraszam do siebie na bloga na fotorelację ze strajku w małym mieście). A propo stłumiania protestów, podobno te wszystkie alerty i cała apka "stop covid" ma służyć temu, aby je stłumić, wystarczyłoby, że jedna osoba na proteście wg tej apki miałaby koronę, a wszyscy polecieliby na kwarantannę, a przynajmniej takie info krąży po internecie - warto o tym mówić i tego na wszelki wypadek nie ściągać.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez jakiś czas miałam tę apkę ale tak naprawdę zero z niej pożytku. Władza próbuje na wszystkie możliwe sposoby pokonać strajk, nawet przez denną aplikacje, ale coś za bardzo im to nie idzie. My się tak łatwo nie poddamy.

      Pozdrawiam również

      Usuń
    2. Mi ta apka od początku wydała się podejrzana, zresztą nie wierzę, że koronawirus jest w takim stopniu, jak ogłaszają. Byłam na kwarantannie w czerwcu (poleciał cały zakład pracy około 1000 osób jednocześnie), widziałam, jak to się działo i widzę też, co dzieje się teraz. Gdyby to naprawdę było groźne, to przepisy dotyczące kwarantanny tak drastycznie by się nie zmieniły. I racja, to nie pokona strajku, nie damy się; wczoraj Warszawa pokazała na co nas stać :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Czytam różne portale i właśnie widać, że covid, aż tak straszny nie jest jak go piszą. Słyszałam nawet, że osobą, które nie mają koronawirusa to i tak dopisują, żeby mieć pieniądze, więc te statystyki nie są do końca wiarygodne.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jak może pani pisać o decydowaniu o własnym ciele skoro dziecko w łonie matki to odrębny organizm i odrębne ciało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie patrzeć to "dziecko" przede wszystkim jest tylko płodem, który nic nie czuje i który przez pierwsze miesiące jest tylko zlepkiem komórek, a człowieka zaczyna przypominać dopiero ok. 8 msc ciąży, do 9 msc nie jest w stanie przeżyć samo więc tak do końca odrębnym organizmem nie jest. A w momencie kiedy ma się urodzić np. bez mózgu i umrzeć zaraz po urodzeniu w cierpieniu to chyba lepszym rozwiązaniem jest aborcja, tak samo jak w momencie kiedy kobieta nie czuje się w ogóle związana z płodem lub kiedy nie jest w stanie zapewnić mu conajmniej dobrych warunków życia.

      Usuń
    2. Taka prośba do Ciebie - sprawdź sobie kiedy u człowieka zaczyna się wykształcać układ nerwowy i wtedy wrócimy do dyskusji. Idąc tym tokiem rozumowania, jeśli ktoś jest w śpiączce po wypadku, to mamy prawo odebrać mu życie, ponieważ wydaje nam się, że nic nie czuje? Idąc dalej tym tokiem rozumowania - jeśli tylko kobieta ma prawo wyboru, czy chce aborcji, czy nie, to jeśli facet chce aborcji, a kobieta decyduje się urodzić dziecko, to mężczyzna powinien mieć wybór czy chce płacić alimenty, czy nie. Sam jestem za zachowaniem kompromisu aborcyjnego, ale wydaje mi się, że na własne życzenie zostałyście wciągnięte w grę polityczną. To nie jest tak, że nikt nie spodziewał się tłumów na ulicy, to było oczywiste. WSZYSTKIM chodzi o polaryzowanie społeczeństwa. PiS może wskazać wulgarne kobiety, które niszczą pomniki i kościoły, feministów, którzy atakują księży, a hasła w stylu "chcę wyboru" w narracji PiSu brzmią mniej więcej tak - "chcę się bawić, a jak wpadnę, to zrobię sobie skrobankę", czyli same pokazujecie siebie jako mało odpowiedzialne. Z kolei narracja drugiej strony wygląda tak - kobiety będą zmuszane do rodzenia martwych dzieci, cofamy się do średniowiecza, etc. Dzielenie społeczeństwa od zawsze było sposobem na zdobywanie, albo utrzymanie władzy, chociaż PiS na tym bardzo mocno się przejedzie, ponieważ duża część kobiet, które dzisiaj protestują, głosowała nie na PiS, a na 500+. W prywatne firmy? Wpisz sobie na Allegro "strajk kobiet" i zobaczysz ile będzie maseczek, koszulek, naklejek, etc. z błyskawicą. Pro-life też ma masę takich gadżetów. A różne organizacje feministyczne, czy pro-life? Jest duża część osób, które żyją z tego, że drą ryja, za przeproszeniem. Taki znaleźli sobie sposób na życie. Myślisz, że im zależy na tym, żeby był spokój? Teraz zapewne wzrośnie liczba osób chorych na koronusa i Wy zostanie za to obwinione. Dla mnie to lepiej, bo w czerwcu mam ślub. więc jak teraz społeczeństwo przechoruje koronusa, to w czerwcu może będzie już lepiej, ale proszę Was. Łączcie czasami fakty, a nie idźcie za tłumem, bo nikomu to nie przyniesie korzyści. I nie mówię wyłącznie o decyzji TK, ale o nastrojach dotyczących aborcji, które obserwujemy już od kilku lat.

      Usuń
    3. Fakt z tym, że nic nie czuje to poleciałam, ale to nie zmienia faktu, że kobieta ma prawo decydować o swoim ciele, a nie stary dziad z kotem. Oczywiście, że są osoby, które będą tylko krzyczeć aby sobie pokrzyczeć, ale w większości są to kobiety, które boją się o swoje życie, bo niestety nie są w stanie takiemu dziecko zapewnić godnego życia. Narracja obu stron nie jest za ciekawa, ale odnoszę wrażenie, że do obecnej władzy ciężko jest w inny sposób mówić, bo ludzie nie mają już sił patrzeć co mówiąc delikatnie odwalają z polskim prawa. Pod względem różnych gadżetów to każda ze stron konfliktu w szczególność w takich chwilach będzie czerpać zyski z nich.

      Usuń
    4. Czyli skoro już doszliśmy do momentu, że sama przyznałaś, że jednak coś może czuć i, że ten "zlepek komórek" funkcjonuje wewnątrz kobiety, ale jednak nie jest to jej ciało, to może przyznasz, że nie może tak do końca decydować czy usunie ciążę? Oczywiście nie mówimy tutaj o ekstremach, kiedy wiadome jest, że dziecko urodzi się martwe, albo ciąża zagraża życiu matki, ale, np. mam na myśli sytuację kiedy ciąża jest nieplanowana. No sorry, ale współczesna antykoncepcja jest na tyle skuteczna, że wystarczy po prostu się zabezpieczać. Szczerze? Nie znam ani jednej pary, która wpadła stosując poprawnie antykoncepcję. Dlatego część tych haseł brzmi dla mnie jak krzyk nieodpowiedzialnych osób, które chcą się bawić, ale nie chcą ponosić konsekwencji tych zabaw.

      Usuń
    5. Żadna antykoncepcja nie powoduje 100% zabezpieczenia, więc prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest, chociaż w porównaniu do nie stosowania antykoncepcji jest minimalne. Ja też osobiście nie znam takiej pary, ale podejrzewam, że są. Niestety i ty powtórze po raz kolejny nie każdy chce podjąć się tego i nie należy zmuszać kobiet do męczenie się przez 9 msc z rosnącym brzuchem, bo to może okazać się dla nich większą traumą niż aborcja.

      Usuń
  3. Szczerze ja jestem wierząca, ale nie praktykująca i uważam, że to jest wybór każdej kobiety w sprawie aborcji. Jestem za wyborem, a nie zakazem. Zapraszam wszystkich na mojego bloga nowy post https://anetabartczak-mojepodroze.blogspot.com/2020/11/zgierz.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat jestem niewierząca, ale dokładnie to jest wybór kobiety,a nie kogokolwiek innego

      Usuń

-->